wtorek, 3 grudnia 2013

Art veganism.

part 2.

"Only a life lived for others is worth living." 


Albert Einstein



And the day came. I was not even a process. I felt the impact. Wave. Yes, I felt a wave.

Veganism enlighten me, showed me a new trend in art, but in this case the most perfect of excellent works has become my body.

This was the start point.

 My study of philosophy and art veganism took me three years.

I had to remodel almost everything, values, the kitchen and my consciousness.

It was a period of exploration in the recesses of science and knowledge, but also regular exercise with my body.

Keeping your body in good shape, and spirit in harmony is undoubtedly an art.

Long time I just didn't know about it.  I didn't know the secret.

My quest for something ..  occupied all my time, and my body with a trapped soul inside, had no choice and I was following the rhythm of the rat in a cage.

When I finally was able to stop .. I opened my eyes.

I was froze ........... complete lack of self-consciousness ...

I was probably pasted at the crowd. Around me - only pressure. Empty titles. Career. Cash.

Bloated bohemians.

Oh! Ah! But ... and this was the start of my journey. I really wanted Light.

But I realized that the light is in us, and in fact we are the light.

Just to clear.



And just that cleaning, is the way and the goal.

Cleansed we become light.  Excellent energy.

That's it. But what means this "clean"?

This can be understood on a healthy rule, or lofty, philosophical, but the point is, to go into the light.

In the state of clarity. Ha! How to do it?

Discard the philosophy of death, listen to yourself, there are all the answers.

We know also that fumes of meat dishes, alcohol and any drugs obscures the light of spirit.

And here it is all about. It's kind of simple, just give up feeding each other harm.

From eating other creatures, abortion, every manipulation for profit, ending.

Feeding our body the suffering, weaken our spirit, and through the quantum exchange, we become executioner and victim.

Our light become murky, water muddy, and we are wandering blindly again.

And so it goes, over and over ... as she would say, Princess Burgunda with Gombrowicz.

You have to stop, turn around and boldly say

 "You know what? I'm not going with you.  I'm not going behind you.”

And take your own path in accordance with their conscience.

Maybe you have to go against the current.

Maybe even longer, unfashionable and less convenient way, but in the light.

To reach the Master of Love in its artistry, it must be the way the purification.

Only in purity of heart, we are ready for love.



I think I can finish with the words sage of all time - Albert Einstein


“Love brings much happiness, much more so than pining for someone brings pain.”




“Our task must be to free ourselves... by widening our circle ofcompassion to embrace all living creatures and the whole of nature and its beauty.


So if Love is an art, that veganism - the main role.




Sztuka weganizmu.
cz. 2

„Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia”
Albert Einstein


I przyszedł dzień. I nawet nie był to proces. Poczułam uderzenie. Falę. Tak, poczułam falę. Weganizm mnie 


oświecił, pokazał nowy trend w sztuce, tylko tym razem najdoskonalszym z doskonałych dzieł stało się moje 

ciało. To był punkt wyjścia. Moje studia nad filozofią i sztuka weganizmu zajęły mi trzy lata. Trzeba było 

przemodelować niemal wszystko, od wartości, kuchnię po świadomość. Był to okres poszukiwań w zakamarkach

 nauki i wiedzy, ale też regularnych ćwiczeń z ciałem. Utrzymanie ciała w dobrej kondycji , a ducha w harmonii 

jest niewątpliwie sztuką. Długo o tym po prostu nie wiedziałam. Nie znałam sekretu. Moja pogoń za czymś.. 

zajmowała cały mój czas, a moje ciało z uwięzioną w niej duszą nie miało wyboru i podążało za tym rytmem,

 rytmem szczura w klatce. Kiedy w końcu udało mi się zatrzymać.. otworzyłam oczy. Zamarłam...........Kompletny

 brak świadomości siebie... Wlepiłam się chyba w tłum. Wokół same wdruki. Puste tytuły. Kariery. Kasa. Szpan. 

Nabzdyczona bohema. Och! Ach! Ale...i od tego zaczęła się moja wędrówka. Bardzo chciałam do Światła. Ale 

zrozumiałam, że światło jest w nas, a właściwie to my jesteśmy światłem. Wystarczy się oczyścić. „Wystarczy” to 

może słowo zbyt upraszczające i spłaszczające sprawę, bo właśnie to czyszczenie jest drogą i celem. 

Oczyszczeni stajemy się światłem. Energią doskonałą. No właśnie. Ale co znaczy owo „oczyścić”? Można to 

pojmować na zdrowy, chłopski rozum lub wzniośle, filozoficznie, ale sedno jest w tym, aby przejść w jasność. W

 stan jasności. Ha! Jak to zrobić? Odrzucić filozofię śmierci, wsłuchać się w siebie, tam są wszystkie odpowiedzi. 

Wiemy już też, że opary potraw mięsnych, alkohol i wszelkie używki zaciemniają światło ducha. I oto w tym 

wszystkim chodzi. To niby proste, wystarczy wyrzec się karmienia siebie krzywdą. Od zjadania innych istot, 

aborcji począwszy do wszelkich manipulacji dla zysku kończąc. Karmiąc się cierpieniem osłabiamy naszego ducha, 

a poprzez wymianę kwantów sami się stajemy zarówno katem , jak i ofiarą. Nasze światło zostaje zmącone, 

wody zmulone, a my znów ślepo błądzimy. I tak w kółko, w kółko... - jak mawiała księżniczka Burgunda z 

Gombrowicza,.. a to trzeba się zatrzymać, odwrócić i odważnie powiedzieć „ A wecie co? Nie idę z wami. Nie idę 

za wami.” I obrać własną drogę zgodną z własnym sumieniem. Trzeba iść może i pod prąd. Może nawet dłuższą, 

niemodną i mniej wygodną drogą, ale za to w stronę światła. Aby dosięgnąć Mistrza Miłości w jego artyzmie, 

musi być droga przez oczyszczenie. Dopiero w czystości serca gotowi jesteśmy na Miłość.

Może zakończę słowami mędrca wszech czasów – Alberta Einsteina:

„Miłość niesie ze sobą wielkie szczęście, o wiele większe od bólu, który przynosi tęsknota.”

„Naszym celem musi być wyzwolenie się poprzez rozszerzenie współczucia na wszystkie żywe istoty i na cały 

cudowny świat natury.”

„Najcudowniejsze jest to, że Wszechświat czuje.”

Tak więc jeśli Miłość jest sztuką to weganizm – główną rolą.


Wielka D.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz