niedziela, 12 stycznia 2014

"Burger po hipstersku”?

Dlaczego Warszawa płaci za burgery pięć razy więcej niż za hamburgery z

McDonalda? To cena zdrowszego jedzenia czy raczej poczucia przynależności do

 grupy fajnych ludzi?

Na taką publikację trafiłam przypadkowo, jakiś czas temu w Newsweeku.


Z tym że Warszawa stała się ostatnio miastem burgerów akurat się zgodzę.

W latach 90. stołeczne burgerownie kojarzyły się z obskurnymi budami na placu Konstytucji. 

Dzisiaj to już przeszłość, a miejsca z hamburgerami to modne bary, gdzie w porze lunchu trudno 

znaleźć wolny stolik.

Obecnie w Warszawie powstaje coraz więcej takich miejsc.

Wymyślne nazwy lokali , w środku unikatowy design aby przyciągnąć klienta, a w roli głównej 

oczywiście WOŁOWINA.

"To cena zdrowszego jedzenia czy raczej poczucia przynależności do grupy fajnych

ludzi?"


Zdrowszego jedzenia?


Fajnych ludzi?

Niestety pudło, żadna odpowiedź nie jest dobra.

Przeanalizujmy jednak dokładnie, powoli.

Klasyczny zestaw w takim miejscu zawiera burgera w puszystej bułce, plasterek sera zółtego jeśli sobie zażyczymy oraz frytki, niczym nie różniące się od tych w mcdonaldzie.

100% świeżej wołowiny -  takie slogany zapraszają nas do wejścia.

Jako weganka nie muszę chyba długo rozwodzić się na ten temat.

Ale odpowiadając na powyższe pytanie;

Bułka z mąki pszennej z dodatkiem substancji spulchniających, odgrzana w mikrofali, mrożone frytki,

smażone 

na głębokim tłuszczu, do tego plasterek wyrobu sero- podobnego no i oczywiście pokażnej wielkości kotlet.

Do prawdy, samo zdrowie.

Przynależność do grupy może i owszem lecz dla kogo są to ludzie „fajni” dla tego są.

Sama wybrałam się ostatnio do takiego miejsa, które przykuło moją uwagę i śmiało mogę powiedzieć że

polecam.

Krowarzywa mieści się przy ulicy Hożej 42. 

To 100% wegańskie miejsce z burgerami. 

W swojej ofercie proponują tylko wegańskie burgery i dodatki ze zdrowych, lokalnych, i sezonowych

produktów.



Bułki pieczone są na mleku roślinnym.

Pyszne wegańskie ciasta, sosy domowej roboty, smufi warzywno-owocowe.

W lokalu możemy przeczytać:

Nie damy wam: mrożonek, glutaminianu sodu i GMO. Nie mamy mikrofali.

Było smacznie.

Więcej takich miejsc J


Anna S.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz