piątek, 15 listopada 2013

Fizyka kwantowa a weganizm.

cz.6

Rozbijanie skorupy.




Skorupa jest dezinformacją. Nie tylko poddany jesteś dezinformacji na poziomie codziennego funkcjonowania, ale

też z perspektywy świata kwantów, niczym burzowa chmura, dezinformacja ta zakłóca postrzeganie ciebie

samego jako istoty rozumnej i wyjątkowo indywidualnej. Dopóki nie zrozumiesz, że jesteś wyjątkowy, dopóki nie

spostrzeżesz piękna w so
bie i nie zaczniesz go rozwijać, tym samym rozbudowując poczucie własnej wartości,

dopóty otaczany będziesz ze wzmożoną siła przez energie niszczące twoją wartościowość, aby na sam koniec

doprowadzić do przedwczesnej śmierci wycieńczonego organizmu.

Musisz zrozumieć niezaprzeczalny fakt. Możesz swobodnie żyć do 120 lat, pewnego dnia zasnąć i się nie obudzić

swobodnie przechodząc do kolejnej rzeczywistości z poczuciem całkowitego i ostatecznego wypełnienia

przestrzeni.
Leonadrd Hayflick w 1965 roku określił poprzez obserwację apoptozy maksymalną liczbę podziału komórkowego,

z którego wiek człowieka określić można na 120 lat. Apoptoza to jakby samobójstwo komórki, zaplanowana

śmierć na potrzeby ciała. Pięknie, ale, tu zagadka, jaka siła sprawcza za nią stoi? Oczywiście – my sami, a

dokładniej – nasz styl życia. A naszym stylem życie jest ciągłe i ciągłe trwanie w przekonaniu głupca, że

dezinformacja jest informacją - parafrazując huxleyowską ignorancję będącą siłą.

Jeśli chcesz żyć zdrowo musisz żyć prawdziwie, a to znaczy, że musisz dokonywać odpowiednich wyborów. Po

pierwsze musisz wybrać pomiędzy posiadaniem i wykorzystywaniem wiedzy a trwaniem w ignorancji. Zaślepiony

ignorancją nie jesteś w stanie odróżnić niewoli od wolności. W ten sposób do pokoju zmierzasz ścieżkami wojny!

Aby rozbić skorupę wpierw musisz uzbroić się w odpowiedni oręż. Duży solidny młot Prawdy.

Po pierwsze znajdź chwilę odosobnienia, aby być sobą – taką osobą jaką jesteś naprawdę, bez głupich popisów

przed innymi,rywalizacji i tym podobnych małostkowych bzdur. Usiądź przed komputerem i odnajdź sceny z

rzeźni, z hodowli kurczaków, udoju krów, zabijaniu cieląt, ściśniętych w małych klatkach lisów, zabijanych na kły

słoni, karmionych kaczek na wątroby, podrzynania gardeł, zabijania, kwiku i pisku przerażonych, niewinnych

 zwierząt...... Wiedziałaś???? Wiedziałeś ???? Jeśli tak, to jakim potworem jesteś? Jeśli nie to co TERAZ chcesz

zrobić?

Jeśli naprawdę chcesz rozbić skorupę musisz przejść przez gehennę. Musisz zdać sobie sprawę z olbrzymiej

odpowiedzialności jaka na tobie ciąży. Z wielkości cierpień jakich jesteś udziałem. Musisz zrozumieć, że ta krew,

 to cierpienie, że każda przelana łza, każde drżenie ze strachu, każde zjeżenie sierści z trwogi i skulenie ogona –

TO TWOJA WINA. Musisz zrozumieć, że to ty właśnie podcinasz te gardła, że to ty właśnie jesteś mordercą,

bezlitosnym, wiecznie rządnym krwi potworem wyżywającym się na niewinnych zwierzętach. Póki sól z łez nie

wypali ci oczu nie odchodź od tych obrazów. Każda twoja łza to fragment skorupy, która odpadać z ciebie będzie

z hukiem, krusząc się u twych stóp. Niech te obrazy będą w tobie i niech cię wypełnią sprawiając ból – to cię

oczyści. Jeśli się otworzysz na wiedzę, a co za tym idzie – jeśli przyznasz się do własnych błędów, to wtedy

automatycznie, co będzie dla ciebie zrozumiałe, odrzucisz jedzenie mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego

 raz na zawsze.
Może jak ja, tak i ty w dzieciństwie miałeś przyjemność obcować ze zwierzętami na babcinym podwórku, gdzieś

na głębokiej wsi. Może i mieszkasz na takiej wsi i masz w oborze krowę, może cielaka i świnie. Idź tam,

kimkolwiek jesteś, idź tam teraz choćby oczyma wyobraźni. Wejdź i się przyjrzyj. Spójrz jak na ciebie spoglądają

 , jak cię witają. O ile nie jesteś potworem oczywiście – wtedy w ich oczach pojawia się strach. Tak czy inaczej –

 spójrz jakie emocje wyzwala pojawiająca się postać człowieka.

Zwierzęta są mnie ciekawe. Obejmują mnie swym ciepłym spojrzeniem. Mam nieodparte wrażenie, że wiedzą, że

ich nie jadem, że jestem ich przyjacielem. Słyszę to. Czuję to w każdym ciepłym ich oddechu, kiedy obwąchują

moje dłonie nozdrzami, ryjkami, pyskami. Widzę ich twarze mieniące się tak osobowo, że nie rozumiem jak ktoś

może tego nie dostrzec i prowadzić obozy koncentracyjne dla zwierząt, pracować tam, być klientem... I ta

świadomość, że na każdym kroku otaczają mnie jakieś bezrozumne zombi, kanibale wyczekujący na świeżą,

zafoliowaną i schemizowaną padlinę w Tesco.

Rozglądając się i szukając przyjaciół napotykam tylko smutne twarze zwierząt, ich błagające o ratunek oczy. I

czuję winę i bezsilność, równocześnie jednak dziękując Bogom za wegańską Rodzinę.

Tak, w rozbijaniu skorupy bardzo dużą rolę odgrywa środowisko, w którym przebywasz. Jeżeli zostaniesz

zaakceptowany przez rodzinę, będziesz miał wsparcie na przykład swojej mamy, która pomoże w przyrządzaniu

posiłków wegańskich, będzie ci o wiele łatwiej. Ale może być różnie. Jeśli chodzi o mnie to szydzono ze mnie,

wyśmiewano, wkładano mi metalowe kapsle od butelek do kanapek, podrzucano martwe myszy, mówiono do

mnie per Bezmięsny ( hehehe ) i tak dalej, i tym podobne... Przetrwałem. Przetrwałem dzięki informacji. W

tamtym czasie nie było jeszcze globalnej sieci internetowej ani e-booków, a jedynym szałem były zegarki z

kalkulatorem z NRD . Były jednak biblioteki, księgarnie i czasopismo popularnonaukowe traktujące w jednym

swym dziale o zdrowej, pozbawionej tłuszczów zwierzęcych diecie. W obecnym czasie na dostęp do informacji

nie ma co narzekać. Wystarczy sięgnąć ręką a internet, ta swoista Biblioteka Aleksandryjska XXI wieku stoi przed

tobą otworem, aby wypełnić luki w wiedzy. Gdy posiądziesz wiedzę zrozumiesz jakiej potworności przyświeca jej

brak.


Tak jak już pisałem, dzięki informacji przestaniesz być ignorantem.


Tomasz T. Stepien

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz